Zmieszałem się. Podrapałem się po karku i zaśmiałem się na swój sposób. "Lepiej nie wiedz co z tego. Jestem gejem patałachu" pomyślałem patrząc na niego.
- No to wstawaj - zignorowałem jego wcześniejszą odpowiedź czy tam pytanie, po czym wstałem. Sasuke zrobił to samo.
- Byłeś może nad tym klifem? Można z niego z łatwością spaść, ale super się z niego wskakuje do wody. Tylko musisz się dobrze wbić, bo inaczej już po tobie - na te słowa dłonią sobie "obciąłem" szyję, okazując śmierć. Zauważyłem cień uśmiechu u Sasuke, który od razu zniknął. Może nie będzie z nim tak trudno, jak myślałem na początku? Nie dość, ze wygląda na fajnego, to jeszcze na takiego, którego ludzie irytują. - To jak? Idziemy tam? Ale jak coś, to nie będę cię ratował, jak się poślizgniesz i wpadniesz - ostrzegłem, a na końcu wyszczerzyłem zęby, jak to ja.
<Sasuke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz