6 lat temu
"Z dziennika Grace SprouseCóż... nie jestem chyba takim zwykłym dzieckiem. W końcu nie wszystkie dziewczynki atakuje jakieś owłosione coś z rogami. A było to tak:
Jak zwykle wracając po szkole do domu z bratem wstąpiliśmy do kawiarni na lody. Ja oczywiście wzięłam miętowe! Jonathan wziął jagodowe. Wyszłam przed budynek i szłam powoli, podczas gdy mój brat płacił. Do domu było szybciej przez starą, opuszczoną fabrykę i tam zawsze chodziliśmy, chodź mama powtarzała, że nie wolno! Więc szłam sobie powoli ścieżką. Nigdzie nie widziałam brata. Zwolniłam lekko. Usłyszałam jak coś spadło. Wystraszyłam się. Zjadłam resztę lodów i zawróciłam. Jednak to coś zaczęło biec za mną. Odwróciłam się, ale... niczego już nie było. Znalazłam brata i poszliśmy do domu. Wyszłam z psem na spacer. Poszłam w stronę fabryki. Przywiązałam czworonoga no drzewa i weszłam. Teraz to coś musiało mnie zaatakować.
Krzyknęłam i potknęłam się o coś. Upadłam. Stwór już miał mnie... zjeść? Tak zjeść, ale z kolei jego zaatakowało coś co wyglądało jak człowiek z nogami kozy. Zabiło minotaura i podeszło do mnie. Wzięłam jakiś kawałem metalu i wymierzyłam nim w stwora, myśląc, że ten też chce mnie zabić. On jednak kucnął i patrzył na mnie. Odłożyłam przedmiot.
- Jestem Harry - przedstawił się. - Twój przyjaciel, nie wróg.
- Co to było? - spytałam. - I kim ty jesteś?
- To był minotaur. A ja jestem satyrem. On miał za zadanie cię znaleźć i zabić. Ja cię chronię.
- Dlaczego chciał mnie zabić?
- Bo jesteś półbogiem.
- Kim?
- Półbogiem. Pól człowiekiem, pół bogiem. Jesteś potomkinią jednego z greckich bogów. Zeusa, Posejdona, Hadesa, Demeter, Aresa, Ateny, Apollo, Hefajstosa, Afrodyty, Hermesa lub Dionizosa. - otworzyłam usta z niedowierzania. - Twój brat również jest potomkiem tego boga co ty. Chodź zaprowadzę cię do domu.
Przybrał postać zwykłego chłopaka. Poszliśmy. Zabrałam psa i ruszyliśmy w stronę domu (...)"
...
"Z dziennika Grace Sprouse
Życie jedenastolatki jest dziwne. Bo niby masz już wyczekiwane "naście", ale wiesz, że jesteś dzieckiem. Teraz gdy wiem, że jestem dzieckiem jakiegoś tam boga, zaczęłam interesować się mitologią. Czytałam książki, oglądałam filmy... wiem już jaki bóg jest od czego!
Zeus - bóg piorunów
Posejdon - bóg morza
Hades - bóg piekieł
Ares - bóg wojny
Demeter - bogini roślin i rolnictwa
Atena - bogini walki i wojennej strategii
Apollo - bóg słońca, łucznictwa, medycyny, poezji, muzyki i przepowiedni.
Hefajstos - bóg kowali i ognia
Afrodyta - bogini miłości i piękna
Hermes - bóg podróży, pasterzy, złodziei, handlu i kupców.
Dionizos - bóg bóg wina, szaleństwa, imprez.
Na razie tyle wystarczy. Teraz tylko czekam, aż Jonathan si,e dowie, że jest półbogiem. Nie mogę mu powiedzieć. Tak powiedział Harry (...)"
Teraźniejszość
Jeszcze dwie minuty... wytrzymasz Grace, myślałam. Dziś dostałam wyjątkowo wnerwionego pegaza. Jechałam na nim już jakąś godzinę, usiłując zadowolić Hejrona. Galop, kłus, galop, kłus... tak cały czas. W końcu usłyszałam.
- Dobra Grace! Możesz schodzić!
Zadowolona zeszłam ze zwierzęcia. Oddałam je jakiemuś satyrowi i poszłam z nauczycielem. Byłam - nie licząc brata - tutaj jako pierwsza i dalej nie wiem kto jest moim pieprzonym boskim rodzicem! Zobaczyłam, że Jonathan trenuje łucznictwo na własną rękę. Minęliśmy go i poszliśmy na plażę. Zdziwiłam się lekko. Hejron kazał mi usiąść na kamieniu.
- Od sześciu lat jesteście w obozie i żaden z bogów sobie o was nie przypomniał. Jeszcze nigdy to się nie zdarzyło.
- Może po prostu nie jesteśmy wyjątkowi.
- Jesteście. Potwory wyczuwają takie rzeczy. Nie mogli się pomylić.
- Więc trzeba dalej czekać.
- Niezupełnie... - wskazał na moją głowę.
Podniosłam ją i zobaczyłam symbol... trójząb. Zaraz, co?! Trójząb?! Jestem córką Posejdona?!
- Posejdon... - wyszeptał nauczyciel.
Wstałam i popędziłam do brata. Nad jego głową już też widniał symbol boga mórz. Jonathan mył akurat ręce z krwi. Spojrzał na mnie u uśmiechał się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz