- Lory - znów uważnie przyjżałam się dziewczynie i zmarszczyłam brwi - Widziałam cię już parę razy. Przyszłaś tu tydzień temu, zgadza się?
- Tak - uśmiechnęła się.
- Jak to możliwe, że jesteś uy już od siemu dni, a ja jeszcze cię nie poznałam?
- Nie wiem - wzruszyła ramionami - Widoczonie na lekcjach jakoś nie zwróciłyśmy na siebię uwagi, a w czasie wolym się mijałyśmy.
- Możliwe... - zamyśliłam się. Zastanawiałam się czyją córką może być Elise - Gdzie mieszkasz? - spytałam w końcu.
- W domku Heremsa. Jeszcze nie wiem kto jest moją matką.
- No cóż. Ja jestem córką Ateny, mieszkam w szóstce.
- Ok. W takim razie jeszcze się spotkamy.
Nagle nad głową dziewczyny pojawił się tajemniczy znak. Z początku był niewyraźny więc zmrużyłam oczy żeby go lepiej zobaczyć. Po chwili znak stał się całkiem czytelny, a ja otworzyłam szeroko oczy zdziwiona i szczęśliwa jednocześnie.
- O tak, spotkamy się...siostro...
Elise?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz